W liceum na matematyce zadawano nam taką zagadkę z kombinatoryki - miasto jest narysowane na planie prostokąta - jest N ulic pionowych i M poziomych. Ile jest z dróg z lewego dolnego do prawego górnego rogu (zakładając, że wolno się poruszać tylko do góry i w prawo)? To proste: (N-1) po (N+M-2). Zadanie brzmi sztucznie, ale w NYC zyskuje sens. Nas z hotelu od biura dzieliło 20 ulic i 0 alej, ale - przecież nikt nie powiedział, że my nie możemy wychodzić poza prostokąt :-) W czwartek (skoro świt) nasza droga do biura wiodła przez High Line - park długości 2.33 km zbudowany wzdłuż (a właściwie: na) starej linii kolejowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz